Błękitni Gniechowice - Ambrozja Bogdaszowice

Powrót
Błękitni Gniechowice
Błękitni Gniechowice Gospodarze
2 : 3
2 2P 2
0 1P 1
Ambrozja Bogdaszowice
Ambrozja Bogdaszowice Goście

Bramki

Błękitni Gniechowice
Błękitni Gniechowice
Gniechowice
90'
Widzów: 75
Ambrozja Bogdaszowice
Ambrozja Bogdaszowice

Kary

Błękitni Gniechowice
Błękitni Gniechowice
Ambrozja Bogdaszowice
Ambrozja Bogdaszowice

Skład wyjściowy

Błękitni Gniechowice
Błękitni Gniechowice
Ambrozja Bogdaszowice
Ambrozja Bogdaszowice


Skład rezerwowy

Błękitni Gniechowice
Błękitni Gniechowice
Ambrozja Bogdaszowice
Ambrozja Bogdaszowice

Sztab szkoleniowy

Błękitni Gniechowice
Błękitni Gniechowice
Brak zawodników
Ambrozja Bogdaszowice
Ambrozja Bogdaszowice
Imię i nazwisko
Tomasz August Trener
Paweł Kapitan Kierownik drużyny

Relacja z meczu

Autor:

Adrian Lungu

Utworzono:

26.03.2018

W nowych strojach (bardzo ładnych, przypominających te, w których prezentuje się Bayern Monachium), z kilkoma nowymi twarzami w składzie, Ambrozja Bogdaszowice zagrała pierwszy mecz rundy wiosennej z Błękitnymi Gniechowice na wyjeździe. Z rywalem były rachunki do wyrównania, ponieważ pokonał on nas pół roku temu, mimo iż nie był lepszym zespołem. Od początku to goście starali się narzucić swój styl gry. W 5 minucie bliski strzelenia bramki był Adi, ale został zablokowany. W 10 minucie w doskonałej sytuacji znalazł się Kondziu, bramkarz gospodarzy zdołał jednak wybić piłkę na rzut rożny. W 17 minucie pierwszy raz Błękitni próbowali się odgryźć, lecz oddali zbyt lekki strzał, by zaskoczyć naszego golkipera. Mimo przewagi Ambrozji, widać było sporo mankamentów w grze, która nie była płynna, nie wszystkie formacje właściwie się ustawiały, często w środku boiska powstawała zbyt duża luka. Pewnym usprawiedliwieniem może być fakt, że boisko było mocno nierówne i piłka często sprawiała problemy zawodnikom. W 26 minucie goście przeprowadzili znakomitą akcję. Doktor w pełnym biegu zagrał na prawe skrzydło do Kisiela, ten dośrodkował po ziemi w pole karne, a tam Kondziu pewnym strzałem wyprowadził Ambrozję na 1:0. Gol w pełni zasłużony i zaraz po nim nasi piłkarze próbowali dorzucić kolejną bramkę. W 28 minucie niezły strzał Brzozy mija słupek, w 30 minucie nowy gracz naszego teamu, Jarek Bąk, uderzył z dystansu, ale wysoko nad poprzeczką, minutę później prawą nogą szukał swojej szansy Żaba, ale bramkarz Błękitnych obronił. Potem do głosu doszli nieoczekiwanie gospodarze. W 32 minucie wykonywali rzut wolny, niewiele zabrakło, by strzelili gola. W 34 minucie po rzucie rożnym, Karol zmuszony do interwencji po strzale głową jednego z graczy z Gniechowic. W poczynaniach obu zespołów było sporo chaosu, nietrafionych decyzji i strat. Do końca pierwszej połowy tak właśnie wyglądała gra. Drugą połowę wprawdzie rozpoczęliśmy od strzału Jarka Bąka z rzutu wolnego, po którym golkiper gospodarzy zmuszony był wybić piłkę na róg, ale potem groźniej atakowali Błękitni. W 53 minucie po dośrodkowaniu w pole karne i strzale głową, piłka odbija się od słupka naszej bramki. W 54 minucie trener Tomasz August ordynuje podwójną zmianę, za Adiego wchodzi Jakub Łabuz, a Żabę zmienia Rechot. Nerwowość wkrada się w nasze szeregi, w 55 minucie Brzózka zmuszony jest do faulu, za co dostaje żółtą kartkę. W 56 minucie kolejny rzut wolny dla miejscowych, piłka dorzucona w pole karne Ambrozji, gdzie nasi obrońcy mają kłopot z komunikacją i nie wybijają jej, co wykorzystuje zawodnik z Gniechowic, strzelając w róg bramki Karola Chwastyka. 1-1. Na szczęście, dwie minuty później, po firmowym wrzucie piłki z autu w pole karne przez Brzózkę, trafia ona do Doktora, który mija obrońcę i lewą nogą pakuje futbolówkę pod poprzeczkę bramki Błękitnych. Znów wychodzimy na prowadzenie, a i Doktorowi chyba spadł kamień z serca, bo jego wcześniejsza gra na pewno nie była taka, jakiej on sam od siebie by oczekiwał. Błękitni rozpoczęli od środka boiska i po chwili stanęli przed szansą wyrównania, ponownie uratował nas Karol parując piłkę na rzut rożny. W 63 minucie Brzózka dogonił mocną piłkę na prawej stronie boiska i dośrodkował, ale strzał Kuby Łabuza został zablokowany. Bohaterem Ambrozji mógł zostać Kisiel, w 66 minucie po dobrym przejęciu piłki znalazł się sam przed bramkarzem Błękitnych, niestety strzelił prosto w niego. W 67 minucie kolejna zmiana w naszych szeregach, podmęczonego Jarka Bąka zmienił Norbert Pożerski. W 69 minucie z pozoru niezbyt groźna akcja gospodarzy, jeden z graczy z Gniechowic wyrzucony pod linię końcową kopnął w stronę naszej bramki, bardziej to wyglądało na próbę dośrodkowania niż strzał, ku zaskoczeniu wszystkich, piłka wpadła Karolowi za kołnierz. 2-2 i uwidoczniła się jeszcze większa frustracja naszego zespołu. Wydawało się, że mimo widocznej przewagi w umiejętnościach, możemy nie wywieźć z Gniechowic kompletu punktów. Często przegrywaliśmy piłkę przez środek, próbując uruchamiać skrzydłowych, ale akcje zwykle traciły tempo albo brakowało męskiej decyzji pod polem karnym, by uderzyć na bramkę rywala. W 72 minucie groźnie strzelił Doktor, ale piłka po nodze obrońcy Błękitnych wyszła na rzut rożny. Kibice Ambrozji powoli zaczęli tracić nadzieję, na boisku zrobiło się niepotrzebnie jeszcze bardziej nerwowo, nad czym nie potrafili za bardzo zapanować sędziowie, podejmując kilka niezrozumiałych decyzji. W 81 minucie z piłką w rękach za linią autu ponownie stanął Brzózka. Daleki wrzut w pole karne, tam przejął ją Doktor i kropnął na bramkę z bliskiej odległości. Szał radości i na boisku i na „trybunach”, gdzie jak zawsze dopingowała Ambrozję wierna grupa fanów. Objęliśmy prowadzenie 3:2. W 85 minucie trener August wpuszcza na plac gry Łukasza Ostojskiego za Kondzia, a minutę później kontuzjowanego Brzózkę pomagają sprowadzić z boiska koledzy, a jego miejsce wchodzi Kacper Towarnicki. W 89 minucie szansę na podwyższenie wyniku miał Kuba Łabuz, ale strzelił wysoko nad poprzeczką. Końcowe minuty to chaos, głównie z winy sędziego, wydaje się, że Kacper był faulowany w polu karnym, ale arbiter jakby tego nie dostrzegł. Gracze Błękitnych chyba nie wierzyli w strzelenie kolejnego gola i ograniczyli się do prób wykopywania piłki do przodu, licząc, że jakimś fartem uda się przeprowadzić bramkową akcję. Tak się jednak nie stało, 3 punkty zapisujemy na nasze konto i po meczu z radością piłkarze mogli odtańczyć swój rytualny taniec zwycięstwa. Błękitni Gniechowice - Ambrozja Bogdaszowice 2:3 (0:1) Bramki: 0-1 Konrad „Kondziu” Chojnicki 26’, 1-2 Paweł „Doktor” Rudnicki 58’, 2-3 Paweł „Doktor” Rudnicki 81’ Skład: 1 Karol Chwastyk – 4 Piotr Dragon, 23 Sebastian „Lopez” Głowiński, 25 Mateusz „Mati” Bartczak - 10 Tomasz „Żaba” Rudnicki (54’ 94 Paweł „Rechot” Rudnicki), 98 Konrad „Kondziu” Chojnicki (85’ 71 Łukasz „Ostoj” Ostojski), 17 Jarosław Bąk (67’ 6 Norbert Pożerski), 11 Paweł „Doktor” Rudnicki, 83 Damian „Brzózka” Brzozowski (86’ 19 Kacper Towarnicki), 92 Michał „Kisiel” Ciesielski – 81 Adrian „Adi” Lungu (54’ 9 Jakub Łabuz (http://ksambrozja.pl)

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości